niedziela, 11 października 2015

Literacka wycieczka po Polsce Book TAG

Drugi post tego samegod dnia? Czy mi do końca odbiło? Nie, po prostu zalegam z nominacją do diablo ciekawego TAGU. Więc dlaczego by nie wykonać go dzisiaj, gdy mam duuuużo wolknego czasu? Zapraszam!


               Sopot, Gdańsk, Gdynia- Trójmiasto, czyli ulubiona trylogia książkowa

Kurczę, trudne pytanie ponieważ trylogii w życiu przeczytałem niewiele. Chyba wybiorę "Mroczne umysły" Alexandry Bracken. Znacie mnie już trochę i wiecie, że nie przepadam za młodzieżówkami. Ta jest jednak wyjątkiem. Romans niestety występuje, ale niezbyt nachalny i bardzo delikatny. Z czasem co prawda( niestety) wysuwa się na ważniejszą pozycję jednak wciąż nie aż taką by przeszkadzać. Trójkąt miłosny również się pojawił, na szczęście został bardzo szybko( w mniej niż stu stronach) rozwiązany. Obiektem mojego niezadowolenia było również to, że Ruby w drugiej części stała się użalającą się nad sobą ciapą. Szczęśliwie szybko jej to przeszło. "Szczęśliwie" ponieważ gdyby taki stan się utrzymał rzuciłbym książkę w diabły. Sam cykl nie jest pozbawiony schematów i pewnej przewidywalności, na szczęscie Bracken zręcnie nimi żongluje, przez co nie są one aż tak irytujące. Jako ciekawostke napiszę, że trylogii nie ukończyłem, aktualnie jestem na początku "Po zmierzchu" które jak na razie zajmuje u mnie niechlubne miejsce najgorszej części cyklu.


Panna pryszcz i (nie)przyjaciele- "Dom po drugiej stronie lustra" Vanessa Tait

"Dom po drugiej stronie lustra" dość mocno mnie zawiódł. I nawet nie chodzi o to, że był słaby. Bo nie był. Ba! Był dobry. Ale to nie to czego spodziewa się przeciętny Alicjomaniak. Całość ma wypełniać lukę powstałą po zaginionych stronach dziennika Charlesa Dodgsona( Lewis Caroll to tylko pseudonim. Niby wszyscy o tym wiedzą, ale zawsze lepiej o tym wspomnieć). I tłumaczy. Ale niezbyt przekonująco. Całość nadrabia co prawda olbrzymia ilość nawiązań, jednak równie duża ilość szczegółów jest przeinaczona bądź pominięta. Już wiecie, że w tej recenzji znajdzie się duża ilośc tego co lubię czyli narzekania! Ale żeby moje wypociny przeczytać musicie najpierw rozwinąć ten post!

poniedziałek, 5 października 2015

Name book TAG!



Dzisiaj na blogu coś nowego, odskocznia od recenzji i tych wszystkich ciekawych( czasem mam wrażenie, że tylko dla mnie jest to ciekawe) rzeczy. Ruszamy z książkowym TAGIEM! Nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiłem, jednak wydaje mi się łatwiejsze od recenzji. Nie przeciągając, zapraszam!

 Moje imię chyba zostało stworzone do tego TAGU! Długie, z literami "Ł" i "U". Imię jak marzenie! Ale nie narzekajmy tylko zaczynajmy!


                                                                    ŁUKASZ

Ł, właściwie L- "Labirynt kości" Rick Riordan Ksiązka, której przypadek jest conajmniej dziwny. Dziesięciotomowa seria, pisana przez poczytnych autorów. Pierwsza część i cały szkic fabularny rozpisany przez Riordana.  Świetna książka dla młodszych nastolatków(10-13 lat). Sam czytałem ją w wieku lat 12 w piątej klasie. Co prawda pamiętam tylko że świetnie się przy niej bawiłem, i  że mocno identyfikowałem się z rodziną z zielonym herbem( chyba Janusowie). Całośc przybyła do polski z konkursem internetowym( coś podobnego prezentuje Endgame). W każdym razie szybka, wciągająca książka która miałaby szansę przekonać młodych do czytania. A na naszym rodzimym rynku? Reklama praktycznie zerowa, przez co zainteresowanie książką również niezbyt duże. W Polsce zawieszona po pięciu tomach.

niedziela, 4 października 2015

Podsumowanie września!


Szczerze? Wrzesień był chyba jednym z najgorszych miesięcy czytelniczych w moim  życiu. Przebija go tylko zeszłoroczna kilkumiesięczna blokada, podczas której moim średnim tempem była jedna ksiązka na kwartał( jeju jak się cieszę, że ten okres mam już za sobą, i że nie trwał on zbyt długo). No i portfel też się trochę zbuntował. Ropuszki na całe szczęście udało mi się kupić, za to "Rzeczy ulotne" cały czas czekają na mnie gdzieś w sklepie i perfidnie przypominają o niezbyt imponujących zdolnościach finansowych niepełnoletniego ucznia. Cel na kolejne miesiące? Ruszyć dupę, oszczędzić *coś* i kupić Rzeczy ulotne. OK, ponarzekałem, pokajałem się trochę teraz możemy przejść do podsumowania.